This site uses cookies.
Some of these cookies are essential to the operation of the site,
while others help to improve your experience by providing insights into how the site is being used.
For more information, please see the ProZ.com privacy policy.
This person has a SecurePRO™ card. Because this person is not a ProZ.com Plus subscriber, to view his or her SecurePRO™ card you must be a ProZ.com Business member or Plus subscriber.
Affiliations
This person is not affiliated with any business or Blue Board record at ProZ.com.
Services
Translation, Interpreting, Editing/proofreading, Subtitling, MT post-editing, Transcription, Training
English to Polish: P. Railton, "Podwójny toast na cześć cnoty" General field: Social Sciences Detailed field: Philosophy
Source text - English “New personality theory” explains these phenomena by positing that individuals possess distinctive arrays of “if ... then ...” dispositions or “behavioral contingencies”, which constitute a kind of “personal profile” or “signature”. Rather than speak in terms of overall character traits like courage, honesty, friendliness, etc., the emphasis is upon how individuals differ in these “if ... then ...” dispositions, which link certain situational features with a “cognitive-affective” response – a way of seeing things, feeling, thinking, and acting. Consider again Smith, who we will suppose had a middling score on “agreeableness” measures, and whose behavior, looked at in aggregate, doesn’t show a pronounced tendency toward agreeableness or disagreeableness. Nonetheless, Smith’s behavior might be far from random: there might be a distinctive, situation-relative pattern to its variability, since he responds to certain recurring situational cues in a reliable way. When the person with whom he is interacting is perceived as possessing high status, Smith is open, agreeable, and accommodating. When the person is perceived to be of low status, Smith is closed, lacks interest, and is reluctant to accommodate his own behavior to the others’. His spouse Jones, on the other hand might have a very different sort of "behavioral signature” – she is fearful and withdrawn in the face of those she perceives as possessing higher status, relaxed and engaging with those she perceives to be of lower status. These “if ... then ...” dispositions might not be anything of which either Smith or Jones is aware. Those close to them might never notice these patterns explicitly, and yet, for those who deal with them regularly, the manifestation of these dispositions will generate expectations (perhaps unacknowledged) of how Smith and Jones will behave, and this creates the impression that each has a “character”. Those of higher status who deal regularly with Smith will see him as “a really nice, a good guy, very helpful”, those of lower status will see him as “stand-offish, cold, and self-centered”. Their perceptions of Jones, of course, will be quite otherwise. Yet these very different patterns of behavior and conflicting perceptions by others will be the result of each individual’s unique “cognitive-affective personality system”.
Where might these complex and differing arrays of “if ... then ...” dispositions in individuals come from? Genetic differences make some contribution, as any parent with more than one child knows, but they only do so via development and environment. There is very good evidence that individuals tend to imitate those around them, often picking up their distinctive styles of interaction: children look to their parents; adolescents to their peers, or the “cool” kids; adults look to those who seem successful, and to their own institutional context. Patterns of behavior acquired in these ways also tend to be contextually rewarded or punished by the behavior of others. In these ways, we come to acquire a large number of ingrained, habitual ways of acting. But these are not only ways of acting. With them come ways of feeling and being motivated as well, as we adapt to our world at many levels. Knowledge of such “if ... then ...” contingencies in the case of a given individual will give substantial insight into how he or she behaves, but many of these contingencies are fairly narrow in scope, and, taken together, they might not support any global evaluation of “character”.
Smith, for example, might be a lawyer and a committed activist in the American Civil Liberties Union (ACLU), who devotes an exceptional amount of time and effort to fighting various forms of social injustice. In this respect, he far exceeds most of us. He would presumably be deeply embarrassed and disturbed to realize the role of status in shaping his ways of interacting with the individuals he meets. Partly this is because in some contexts, he is in fact very helpful and accommodating toward those of low status. For instance, when he is dealing with someone in a professional legal setting, he may see them in the first instance as “underdogs” who are “innocent victims”. If that is his cue, then his immediate affective reaction will be positive rather than negative, and he will be primed to empathize with the individual and take her side. Here we see a different “if ... then ...” contingency at work. Yet in his behavior toward strangers in an airport waiting room, or even toward his own office staff, the stable “if someone is of low status, then keep a distance” contingency will be cued by the salience of their low status, and a different side of Smith will be in view. Insofar as propensities to treat people respectfully are concerned, Smith is fragmented – like all of us.
Translation - Polish „Nowa teoria osobowości” wyjaśnia te zjawiska, przyjmując, że ludzie dysponują właściwym sobie zestawem dyspozycji „jeśli..., to…” , lub „możliwości behawioralnych” („behavioral contingencies”), które tworzą coś w rodzaju „profilu osobistego” lub „sygnatury”. Teoria ta, zamiast posługiwać się ogólnymi cechami charakteru jak odwaga, uczciwość, życzliwość itp., kładzie nacisk na różnice pomiędzy poszczególnymi ludźmi co do owych dyspozycji „jeśli…, to…”, wiążących określone czynniki sytuacyjne z reakcjami „poznawczo-afektywnymi”, tj. tym, w jaki sposób postrzegamy, czujemy, myślmy i działamy. Przypuśćmy, że Tomek uzyskał przeciętny wynik na skali „ugodowości”. Jego zachowanie, wzięte całościowo, nie wykazuje wyraźnej tendencji ani do ugodowości ani do konfliktowości. Niemniej jego zachowanie może być dalekie od przypadkowości. Za zmiennością tego zachowania kryć się może swoisty, zrelatywizowany do okoliczności schemat, albowiem na pewne powtarzające się sygnały sytuacyjne reaguje on w przewidywalny sposób. Gdy osobę, z która ma on do czynienia, postrzega jako kogoś, kto ma wysoki status społeczny, Tomek jest otwarty, ugodowy i chętny do współpracy. Gdy jednak osobę tę postrzega on jako kogoś o niskim statusie, jest zamknięty, zdystansowany i niechętny do dostosowania swego zachowania do zachowania tej osoby. Z kolei jego małżonka, Kasia, może dysponować zupełnie inną „sygnaturą behawioralną” – jest ona bojaźliwa i wycofana wobec tych, których uważa za stojących wyżej od niej w hierarchii społecznej, zaś odprężona i ujmująca wobec tych, których uważa za osoby o niższym od swojego statusie. Ani Kasia ani Tomek nie muszą sobie wcale zdawać sprawy z owych dyspozycji „jeśli…, to…”. Ich bliscy mogą nigdy nie zwrócić specjalnej uwagi na te schematy, jednakże u tych, którzy mają z nimi regularnie do czynienia, przejawy tych dyspozycji rodzą określone oczekiwania (być może niewypowiedziane głośno) wobec ich zachowania, to zaś stwarza wrażenie, że każde z nich ma pewien „charakter”. Spośród ludzi, którzy mają na co dzień do czynienia z Tomkiem, ci o wysokim statusie uważać go będą za „naprawdę miłego, dobrego i bardzo pomocnego faceta”, zaś ci o niskim statusie postrzegać go będą jako „nieprzystępnego, zimnego egocentryka”. W przypadku Kasi będzie oczywiście dokładnie na odwrót. Jednakże ich odmienne schematy zachowania oraz różne sposoby, w jakie postrzegają ich inni ludzie, zależeć będą od ich „poznawczo-afektywnej struktury osobowości”.
Skąd brać się mogą owe złożone i odmienne zespoły dyspozycji „jeśli…, to…”? Pewną rolę odgrywają tu różnice genetyczne – jak wie każdy rodzic więcej niż jednego dziecka – jednakże jedynie via rozwój indywidualny i środowisko. Istnieją bardzo mocne dowody, że ludzie mają skłonność do naśladowania innych ludzi ze swego otoczenia i często przejmują właściwe im style budowania relacji z innymi – dzieci obserwują rodziców, nastolatki szukają wzorców w grupach rówieśniczych i u tych, którzy są „cool”, dorośli oglądają się na tych, którzy uchodzą za ludzi sukcesu oraz na kolegów z pracy. Również nabywane w ten sposób schematy zachowania są najczęściej nagradzane bądź karane przez środowisko, a dokładniej przez zachowanie innych. Tak oto nabywamy bardzo wiele głęboko zakorzenionych, nawykowych sposobów działania. Ale sprawa nie kończy się na samych tylko sposobach działania – wraz z nimi nabywamy również sposoby odczuwania i motywowania się, jako że nasze przystosowywanie się do świata odbywa się na wielu poziomach. Znajomość tego rodzaju dyspozycji „jeżeli…, to…” pozwala w znacznym stopniu zrozumieć zachowanie danej osoby, jednakże mają one w większości stosunkowo niewielki zasięg i wzięte razem mogą nie dać podstawy do żadnej całościowej oceny „charakteru” .
Dla przykładu, Tomek może być prawnikiem i zaangażowanym działaczem Amerykańskiej Unii Swobód Obywatelskich (American Civil Liberties Union – ACLU), poświęcającym mnóstwo czasu i wysiłku na walkę z różnorodnymi przejawami dyskryminacji społecznej. Pod tym względem Tomek znacznie przewyższa większość z nas. Byłby on zapewne mocno zakłopotany i zaniepokojony, gdyby zdał sobie sprawę z tego, jak dużą rolę w kształtowaniu jego relacji z ludźmi odgrywa ich status społeczny. Jest tak po części dlatego, że w pewnych okolicznościach jest on bardzo pomocny i przychylnie usposobiony wobec ludzi o niskim statusie. Gdy np. jako prawnik ma on z kimś takim do czynienia na stopie zawodowej, może postrzegać go przede wszystkim jako „człowieka z marginesu”, który jest „niewinną ofiarą”. W takiej sytuacji jego natychmiastowa reakcja afektywna będzie raczej pozytywna niż negatywna i będzie on zaktywizowany do wczucia się w położenie tej osoby i trzymania jej strony. Jesteśmy tu świadkami działania innej dyspozycji „jeżeli…, to…”. Jednakże w jego zachowaniu wobec obcych ludzi w poczekalni na lotnisku czy nawet wobec pracowników jego biura da o sobie znać – za sprawą ich wyraźnie niskiego statusu społecznego – trwała dyspozycja „jeżeli masz do czynienia z kimś o niskim statusie, to zachowuj dystans” i ujawni się inna strona Tomka . Jeżeli chodzi o skłonność do traktowania ludzi z szacunkiem, Tomek jest pofragmentowany. Jak każdy z nas.
N. Szutta (red.), "Współczesna etyka cnót: możliwości i ograniczenia" (w druku), s. 78-79 (fragmenty).
More
Less
Translation education
Master's degree - University of Lodz
Experience
Years of experience: 17. Registered at ProZ.com: May 2010.
Nazywam się Patryk Krajewski, mieszkam w Łodzi. Z wykształcenia jestem filozofem. Studia na tym kierunku podjąłem trochę z przypadku, ale szybko okazało się, że był to wybór trafny i to na tyle, że na trzecim roku zacząłem poważnie myśleć o karierze naukowej. Realizacja tych planów wiązała się z koniecznością gromadzenia dorobku naukowego już w trakcie studiów magisterskich, co oznaczało wyjazdy na krajowe i międzynarodowe konferencje, przygotowywanie publikacji do uznanych periodyków naukowych, udział w różnorakich seminariach i wreszcie długie godziny spędzone w bibliotekach. Była to mozolna lecz niezwykle satysfakcjonująca praca, doceniona przez władze uczelni (liczne listy gratulacyjne od rektora) i Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, który w 2007 roku przyznał mi stypendium. Studia ukończyłem z wyróżnieniem (średnia 4,846) i obecnie kontynuuję naukę na Uniwersytecie Łódzkim jako doktorant. Przy tej okazji prowadzę również zajęcia dla studentów licencjatu.
Studia filozoficzne dały mi – poza warsztatem niezbędnym w pracy akademicko-naukowej – samodzielność i precyzję myślenia oraz umiejętność czytania ze zrozumieniem i odpowiedzialność za słowo, co jest szczególnie istotne w pracy tłumacza. Na filozofii miałem również okazję zetknąć się i zapoznać z innymi naukami i ich metodologią, jak fizyka, matematyka, socjologia czy prawo. Najbardziej jednak zainteresowała mnie psychologia. Z dziedziny tej ukończyłem fakultatywny kurs.
Moja przygoda z tłumaczeniami zaczęła się jeszcze w liceum w 2002 r., kiedy to za namową swojej nauczycielki od angielskiego, pani Arletty Marciniak, wziąłem udział w międzylicealnym konkursie tłumaczeń i zdobyłem w nim wyróżnienie za – cytuję – „błyskotliwe tłumaczenie kartki internetowej Students Rule, Teachers Drool”, co oddałem jako „Każdy belfer ślinę toczy, tu nikt uczniom nie podskoczy”. Do dziś miło wspominam ten epizod, gdyż to on pokazał mi, że tłumaczenie może być świetną zabawą. Że jest to również odpowiedzialna praca, o tym przekonałem się na studiach, gdy na drugim roku rozpocząłem zajęcia translatoryjne. Teksty filozoficzne były dla mnie znakomitą szkołą tłumaczenia, gdyż wymagają one od tłumacza nie tylko doskonałego zrozumienia materiału źródłowego lecz także olbrzymiej precyzji w przekładzie na język docelowy przy jednoczesnym zachowaniu przejrzystości i standardów tekstu akademickiego. Zachęcony udanymi początkami, zacząłem tłumaczyć „do szuflady”, a wkrótce również na poczet swojego dorobku naukowego oraz na zamówienie.
Tłumaczenie okazało się dla mnie również lekcją elastyczności, tak się bowiem złożyło, że żaden z przekładanych przeze mnie na zamówienie tekstów nie był bezpośrednio związany z kierunkiem moich naukowych zainteresowań bądź pozanaukowymi pasjami. I tak, szybko musiałem odnaleźć się w dziedzinach tak dla mnie obcych jak metalurgia, gastronomia czy farmacja. Za swój duży sukces uważam, że i w tych przypadkach udało mi się sprostać wymogom stawianym przez zleceniodawców.
Jednym z moich hobby jest nauka języków obcych. Na studiach miałem okazję poznać podstawy łaciny, co wydatnie pomaga w nauce wielu języków nowożytnych. Podjąłem również fakultet z języka starogreckiego, którym do dziś posługuję się w swoich badaniach nad filozofią greckiego antyku. Na własną rękę uczę się również języka niemieckiego, którego gramatyka oraz niezwykle intuicyjne słowotwórstwo niezmiernie mnie fascynują. Mam nadzieję, że za jakieś dwa lata będę mógł podjąć się przekładów również z tego języka.
Oczywiście moje życie nie ogranicza się do ślęczenia nad tekstami filozofów i zleceniodawców. Jego drugą, równie istotną część stanowi praca z psami. Dziedzina ta była mi bliska odkąd tylko pamiętam, jednak od dwóch lat zajmuję się nią na poważnie i niemal każdą wolną chwilę poświęcam na treningi z psami swoimi jak również kursantów doświadczonych instruktorów, którym asystuję. Z jednym ze swoich psów przygotowuję się obecnie do startów w międzynarodowych zawodach psów obrończych (IPO). Poza tym od ponad dziesięciu lat trenuję sztuki walki, grywam również w piłkę nożną.
Keywords: translation, editing, post-editing, english, polish, psychology, philosophy, ethics, social sciences, journalism. See more.translation, editing, post-editing, english, polish, psychology, philosophy, ethics, social sciences, journalism, advertising, sport, arts, literature, poetry, zoology, physics. See less.